piątek, 20 lutego 2015


Finisaż art. pl. Małgorzaty Ciernioch w niedzielę 1 marca o godz. 18-tej. Na początek proponujemy w wykonaniu Pani Barbary Kucharskiej - flet posłuchanie dwóch utworów:

1. Cecile Chaminade - Concertinno op. 107,
2. Jules Massenet - Meditation form Thais.

Serdecznie zapraszam - AM 


Z finisażu udostępnimy zdjęcia.

piątek, 13 lutego 2015





Zapraszam na finisaż wystawy Pani Małgorzaty Ciernioch w dniu 1 marca (niedziela) godz. 18:00. Szczegóły niebawem.
Prośba - jeżeli wystawa Pani Małgorzaty podoba się - proszę zapraszajcie na nią krewnych i znajomych! Podzielcie się w komentarzach swoimi wrażeniami.
AM


niedziela, 8 lutego 2015

Oto trochę zdjęć z wernisażu Pani Małgorzaty Ciernioch w piątek 6 lutego br. Było nas około 80 oglądających! 




















A teraz przedstawiam pełny tekst wystąpienia Pani Grażyny Strykowskiej na wernisażu:

„Mimesis” Małgorzacie
Powinnam powiedzieć o oku, które widzi delikatność uczuć,czas zatrzymany w drgnieniu innej powieki, o czubkach palców, które  wrażliwym dotykiem kreślą kreskę drobinek.... O tym  wszystkim, co przez artystę wiąże formę z treścią - szczególnie w portrecie...
Zgoła byłoby to i tak mówienie niekoniecznie wpisane w dzisiejsze rozdziały sztuki.
Jednak moja narastająca osobista tęsknota (też malarza) za metafizycznym Średniowieczem i dalej antykiem, nie pozwala powiedzieć mi niczego bez tego kontekstu – odwołania do Wieków Wielkiej Wyobraźni. Nie można artysty oderwać od dzieła, w tym przypadku moim dziełem jest portret Małgorzaty piórem. Skromny i nie mogący „obok” jej pięknych pasteli zaistnieć  ,ale pragnę ofiarować jej moją akceptację i trwać w artystycznej przyjażni z nią w tym co robi i jaka jest.
Więc będę portret kreśliła przez skojarzenia, podobieństwa nieuniknione w świadomości tego co dostaliśmy w sztuce w cywilizacji łacińskiej.(Co innego pokrewieństwo i inspiracja one właśnie tworzą ciągłość i są zaczynem wzrostów, czymś innym jest obecna często kradzież intelektualna,więc z radością postrzegam tu obecność tego pierwszego i jakże w sposób ważki realizowany cel ,o którym pisze Arkadiusz Robaczewski : „by sztuki artystyczne realizowały swą naturalną celowość i pomagały współczesnemu człowiekowi w szukaniu odpowiedzi na pytania zasadnicze:  jak powinniśmy żyć? ,czy i jak powinniśmy pokonać cierpienie i umieranie? ,czy istnieje jakiś ostateczny cel życia?”
Gaarder autor „Świata Zofii”, „Dziewczyny z pomarańczami”, „W zwierciadle niejasno” próbuje literacko nałożyć specyficzne „remember”postaci.Już same tytuły nawet bez znajomości tych powieści – baśni coś tu przypominają (kalki Małgorzaty...). Byłam kiedyś wprzęgnięta w „Tajemnicę Bożego Narodzenia” Gaardera,do tego stopnia, ze razem ze swoimi słuchaczami tej powieści weszłam w swojej rzeczywistości  w tamtą fikcję i  dałam sie poprowadzić (treść: mała dziewczynka ze Sztokcholmu  wędruje za pomocą kalendarza i kilku niesamowitych zdarzeń do dnia narodzin Zbawiciela przez geografię, przestrzeń i czas cofając się, a my jesteśmy zauroczeni pięknem obrazów epok.Czyż nie tak można w najbardziej tęskny i „prawdziwy” sposób cofnąć się do „czasów” - za pomocą rysunków Małgorzaty, kiedy arystotelesowskie: „sztuka jest trwałą dyspozycją rozumu  do opartego na trafnym rozumowaniu tworzenia” brzmi aktualnie.
„Ars est recta racio factibilium”św. Tomasz z Akwinu.
„Mimesis”(naśladowanie twórcze...) akt twórczy kreujący rzeczywistość potencjalną, ale obiektywną. Czyż nie to widzimy?
Filozof Arkadiusz Robaczewski: „ Celem sztuki jest piękno –zawsze odniesione do osoby.Sztuka uzupełnia braki w naturze. Wytworem sztuki użytkowej jest krzesło, proteza ,te przedmioty uzupełniają braki w phisis (naturze) człowieka. Celem sztuk pięknych jest piękno – ten wyraz bytu, rzeczy ,poprzez który mają się uzupełnić braki w naturze duchowej,osobowej człowieka”. Ludzką kulturę współtworzą (H. Kiereś) nauka, moralność, sztuka, religia, każda z dziedzin ma własne kryterium celowości. Odpowiednio : prawdę, dobro, piękno, świętość. I nie są to cechy autonomiczne( pisze prof. Henryk Kiereś ). Celem bowiem kultury jest człowiek – bytowo niepodzielny.
Tomasz z Akwinu natomiast: „artysta tworzy na swój obraz i podobieństwo...”. Największym podobieństwem człowieka jest jego rozum”.
O „podobieństwach” dalej:
Próżno byłoby mówić o zaangażowaniach prac Małgorzaty Ciernioch  w jakąś tzw. problematykę jej współczesną, dla nas nowoczesną… Podobieństwem człowieka  powiada św. Tomasz jest rozum. Nie śmiem myśleć, że wolno mi dodać: że jeszcze coś... - to co w sztuce musi być nie tylko z rozumu, żeby doskonalić świat dla ducha, lecz „z tchnienia” i rozumu!
To w jaki sposób nakłada kalki czasów i „żyć” postaci, czy w jaki sposób łączy formę z materią... to mówi o jej najczulszym spojrzeniu na portret, czasami wpisany wielokrotnie w kolaż.
Te wszystkie cele partykularne  prawda, dobro, piękno, świętość  w różnych proporcjach, ale razem znajdują uprawnienie w jej dziełach. To znaczy, że tam jest jej osoba odbita i na odwrót, jej sztuka kształtuje ją w jej miłości.
Świadomie lub pchnięta tchnieniem koniecznym ,,jedynym i najważniejszym tchnieniem” Małgorzata jest „jedną z”, piszę z nadzieją, że nie jedyną - jednak, wypełniającą lukę i pomagająca powiązać cieńkie nici łączące nas z oddechem sztuki prawdziwej w cywilizacji łacińskiej, aż (swobodnie ) do epoki średniowiecza . I dalej,  i zawsze. Bo tylko wtedy sztuka ma sens.
Bo jest Jedna.
A.R.: „Sztuka, z którą obcujemy, również wpływa w sposób zasadniczy na to, jacy się stajemy. Sprawa jest bardzo poważna. Sztuka, to z czym obcujemy na co dzień  bardzo bezpośrednio na nas wpływa. Dzieki sztuce kształtują się nasze akty osobowe, to dzięki czemu jesteśmy ludźmi - nasze poznanie, miłość, wolność.  To są obszary osobowej aktywności bardzo zasadnicze. Od tego, jaki nadamy bieg zależy, czy jesteśmy szczęśliwi, czy nie, czy jesteśmy dobrzy czy nie, czy potrafimy dobro przekazywać innym, czy nie. Miłość zaś jest zawsze miłością do czegoś, co jest w pewnym stopniu lub aspekcie doskonałe”.
Mamy więc czas renesansu w rysunkach Małgorzaty, mamy romantyczną syntezę z wierszem C. Norwida „wczoraj to jest dziś - tylko trochę dalej”...
Ciągle, mamy „ciągle”, czyli w ciągłości mamy do czynienia z pięknem.
Cóż to jest piękno?
Prof M.A.Krąpiec OP powiada: „piękno jest racją tworzenia”. I powtórzmy za Tomaszem Akwinu :
„Piękne jest to co wzbudza upodobanie”.
Piękno wymaga trzech warunków : pełni
                                                                harmonii
                                                                blasku
         Integritas
         Consonantia
         Claritas
I to jest obecne. Tu. W tych pracach. Spod tej ręki. I oka.

Ps. O podobieństwach: Botticelli

Ps 2. Ponieważ w sztuce nie ma postępu, jak i w całej kulturze nie mówimy o postępie lecz rozwoju, będą nas interesowały jedynie wielkie osobowości i spełnione dzieła.To znaczy ,że możemy szukać korespondencji między nimi na przestrzeni czasów.
I chociaż słowo sztuka - techne ma wspólny rdzeń z technologią , gdzie już niewątpliwie postęp będzie. Jak może być postęp w pięknie, które bądź co bądź jest synonimem sztuki. Tak więc nieustannie może zachodzić proces porównań, swoisty dialog podobieństw.
Wracając „na ziemię” czyli tu i teraz, mówiąc o pracach akurat Małgorzaty chętnie w sensie merytorycznym  wspomnę o Lorenzettim „Skutki złych i dobrodziejstwa dobrych rządów”, także „Dekameron  pieśni dziesięć” G. Boccaccia. Niezwykła łatwość wyobrażania sobie przenikania światów nie dość, że widzialnego  z widzialnym to jeszcze symultaniczność – zupełnie naturalna dla kultury średniowiecza... czy nie tu szukać odniesienia do obrazów  (Intuicyjnych być może poszukiwań Małgorzaty).
Na tym polega wspaniałość cywilizacji na tym, że nieustannie możemy chlubić się dziedzictwem aż antyku...               
Umieszczam tu jeszcze jeden konieczny cytat z prof Henryka Kieresia satysfakcjonujący  nas, kiedy pozwalamy sobie sięgać w różne epoki i w miarę możliwości poznania poznawać dzieła spełnione niejako...
„Co jest w świecie, każdy byt, wszystko co jest, z natury jest syntezą Prawdy , Dobra , Piękna, bo jest przedmiotem poznania, pożądania. I upodobania.
Dzieło sztuki tworzy fikcyjny świat im bardziej wewnętrznie spójny , tym bardziej ulegamy jego pięknu -  wtedy pojawia się iluzja”.                                                                                              
Grażyna Strykowska


Wszystkie prace za wyjątkiem kolaży są do nabycia. AM

czwartek, 5 lutego 2015


Wernisaż prac Pani Małgorzaty Ciernioch pt. "Zapisane w czasie" - zapraszamy w piątego 6 lutego o godz. 18-tej (ul. Chwiałkowskiego 14/5 Poznań).

Wernisaż uświetni minikoncert puzonowy w wykonaniu Wojciecha Jelińskiego - asystenta w Katedrze Instrumentów Dętych Akademii Muzycznej w Poznaniu, studenta Hochschule Hanns Eisler w Berlinie.

Program koncertu:

1. G.Teleman - Fantazja fletowa nr 1 (transkrypcja na puzon)

2. F. Rabe Basta

3. E. Fabiańska-Jelińska - Miniatures Sonoristiques
AM