"Spotkanie ziemskie - kosmiczne - duchowe
– przeznaczenie boskie..."
"Dialog czy Ucieczka?" 09.09.2016r.
- Grażyna Kielińska i Bogumiła Janicka
kurator wystawy: mec. Andrzej Maciejewski
tekst dr Agnieszka
Balewska
I
oto, pewnego, ciepłego wieczoru, w wilgotnej aurze zachodzącego, wrześniowego
słońca, w miejscu – Galeria - Salon Sztuki „Kreatura“, w zaułkach zabytkowej
architektury dzielnicy Wildy, w Poznaniu – wydarzył się wieczór pełen ciszy i
zamyślenia zatytułowany „Dialog czy Ucieczka?“ Okazją do spotkania okazała się
tym razem wyjątkowa sytuacja – prezentacja poezji oraz wystawa, ujawniająca
wieloletnią przyjaźń artystek: poetki – malarki Grażyny Kielińskiej i poetki –
grafika Bogumiły Janickiej. I w rzeczy samej, nikt do końca nie przewidział,
jak też głęboko będzie rezonować w nas wszystkich owa cicha poezja, minimalnego
działania i syntetycznych kompozycji zdań, wyrażeń, słów. Projekt artystek
zdaje się, iż obudził w nas subtelne obszary „mgły i milczenia“, bowiem nie
wiedzieliśmy za bardzo, jak odnaleźć się w tej nowej, niezwykle cennej sytuacji
i wielogłosie melancholii, w rozumieniu twórczej zadumy, a nie w kontekście
wyłącznie publicznego wycofania. Dlatego teraz... kiedy słychać jeszcze dźwięk
ciepłych, czytanych i wypowiedzianych słów – można wyłuskać i odbierać
zasadnicze, różne, główne wątki tychże poetycznych narracji. Wiersze czytane
były przez Bogumiłę Janicką, która przeplatała swoje autorskie teksty na zmianę
z utworami Grażyny Kielińskiej. W pierwszym rzędzie, w obszarze kosmicznych
spotkań i przeżyć niewerbalnych, a jednak wyrażonych w sposób słowny, kreuje
się twórczość Grażyny Kielińskiej. Artystka ściśle wiąże doświadczenia
emocjonalne bliskości osoby – innej, z którą toczy intymną rozmowę – dialog.
Autorka czyni to wraz ze swoją autentyczną, wiarygodną i wręcz matematyczną
wyobraźnią, czy geometryczną świadomością. Wydaje się, że wyrażone słowa
pojawiają się jak bańki mydlane, po to, aby za chwile mogły zniknąć...
Autorka czerpie silną inspirację z własnej twórczości malarskiej i wizji
plastycznej swoich obrazów. W poezji tej jest widoczna metafizyczna przestrzeń,
harmonia i klasyka kanonu – odwołująca się do starożytnej, wizualnej przenośni
kultury greckiej. Gdzieś, pojawia się nieubłagana konieczność i bezmiar
przeznaczenia – owa nieuchronność własnego Losu czy nawet decyzji i
podporządkowania własnej woli temuż Losowi. Jednak w interpretacji
humanistycznej artystki pozostaje sfera zadziwienia, a nie – pozornego,
nieuniknionego obowiązku, czy
intelektualnego przymusu. Natomiast prezentacja Bogumiły Janickiej definiuje
się jako poszukiwanie Logosu i Opatrzności – pomimo błądzeń, poszukiwań,
dramatu i czasowej bezsilności werbalna penetracja autorki oscyluje w kierunku
rozmowy w Bogiem, ale rozumianej, dzięki przeżywaniu ludzkich związków, w
widzeniu: dialogu – miłości niepozbawionej cierpienia i intelektualnego
rozdarcia. Okazuje się bowiem, że człowiek – osoba jest zawsze spolaryzowaną
jednostką i wsobną istotą w postaci kobiety i mężczyzny, choć te biologiczne
aksjomaty ranią. Zatem swoją artykulację zainteresowań poetki w jej twórczości
jest również temat / podmiot Przyjaźni. A wyrażona ona zostaje w relacjach
twórczyni z postaciami ze swojego, bliskiego otoczenia. Artystka współprzeżywa
czułe historie i ludzkie dramaty znanych sobie osób. Widzimy zatem wielką,
wrażliwą i otwartą wyobraźnię autorek, które to w sposób dogłębny analizują
swoje możliwości i niemożliwości współodczuwania. Zostajemy z tą
literaturą zabliźnieni własnymi doświadczeniami, które korelują z
przeżyciami artystek. I mówiąc bardziej precyzyjnie o tych dwóch, jakże
bliskich postawach twórczych, które sie dopelniają i uzupełniają - wnioskuję,
iż każda z tych dróg została okupiona i opłacona bolesnym,
egzystencjalnym doświadczeniem i niekomunikowalnym intersubiektywnie
cierpieniem. Zostaje nam zatem niezastąpione milczenie i wewnętrzna cisza, jako
odpowiedź na te dwa, nieporównywalne i niezwykłe, artystyczne komunikaty w
nieuchronnym świecie, który zdaję się toczyć własną logikę uwalniając wszelką
ludzką twórczość, a zarazem wikłając nas w meandry emocji...
Poznań,
12 września 2016r.
dr Agnieszka Balewska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz