Przedstawiamy recenzję z wystawy:
Wystawa Malarstwa Beaty Pendowskiej "malarstwo"
Galeria Salon Sztuki Kreatura / 18 – 25 listopada 2018 r.
Tekst – dr Agnieszka Balewska [Dr Agi Bali]
Oto
kolejna malarska prezentacja Beaty Pendowskiej, która ukazuje nam wrażliwe i sensoryczne
oblicza własnej sztuki i postrzegania rzeczywistości malarskiej; tej
codziennej, prozaicznej, której nie sposób ominąć, ale i takiej, której można
czasem nie zauważyć... Artystka dzieli się więc z nami autorskim i unikatowym
światem, pełnym dynamiki i bukietem kolorów oraz przyjaznymi plastycznymi
formami. W tym twórczym, Wrażliwym Panteonie Malarstwa – czułym,
empatycznym, czasem też profetycznym –
wydobywa obrazy emocjonalne, wiarygodne i wierne swojej wewnętrznej
rzeczywistości. Odsłaniają się nam owe płótna, jako niezwykłe, drgające,
optyczne przestrzenie. Obrazy te są niczym baśniowa brama do plastycznej
wyobraźni i przeżywanej świadomości. Otwierają nas na bezmiar form asocjacji
oraz uczuciowych doznań. I jak twierdzi Beata Pendowska: Ten Wszechświat
jest dla nas wszystkich otwarty, życzliwy, możliwy do szczęśliwego przeżywania
Tegoż... Choć wymaga on od nas wiele wysiłku, starań i wielokrotnego
przełamywania się / dostrajania do kolejnych nieprzewidywalnych sytuacji,
zdarzeń, koniunkcji i zbiegów okoliczności. Przesłanie tej wystawy lokuje się w
Życzeniu Wszelakiego Dobra wszystkim żyjącym Istotom oraz
współodczuwania i spełnienia z prawem do życia w nasyceniu i harmonii. Beata
Pendowska posługuje się własną specyficzną techniką malarską, wypracowaną
długimi latami. Jest w pełnym sensie profesjonalistką, która nie boi się wyzwań
sztuki, a także nie boi się zaproponować odbiorcom swojej własnej twórczości
malowania, z mityczną i metaforyczną tematyką wymagającą uwagi i skupienia;
Niczym ciągle odnawiane wspomnienia i emocje – raz przyjaźni i radości, czasem
smutku i rozczarowania, nostalgii i też bezbronności... Możemy bezpiecznie
zanurzyć się w świecie malarki i być w nim w pełnym zaufaniu, gdyż Jej
artystyczna troska i gotowość „niesienia wsparcia dzięki własnej sztuce” jest
wyraźnie wyartykułowana i podbudowana niezwykle ciekawą i familiarną tematyką
płócien. Widzimy więc postacie lalek i zwierząt oraz figur quasi-geometrycznych
domów, ulic, drzew, lasów, łąk i strumieni. A wszystkie te elementy wirują i
tańczą w malarskich, żywych przestrzeniach. Otaczają je bogate elementy
rozbitych fragmentarycznych plam barwnych, niczym dmuchana cukrowa wata w
kolorze tęczy. Całość kompozycji, opartej na planie otwartym, ukazuje
ludyczny wręcz „odpustowy”, radosny świat przemykający przed wzrokiem widza z
radosnym śpiewem i śmiechem ufnej dziecięcej spontaniczności. Wydarza się zatem
wiele dobra i nadziei oraz siły w tychże przedstawieniach i prezentacjach
rozwijanej opowieści form kształtów i świadomej, fakturalnej kolorystyki.
Malarka opowiada o swojej wrażliwości, jako osobistym widzeniu emanacji całego
Wszechświata. Na wystawie więc, widzimy sztukę artystki, która od zawsze maluje
z niegasnącym, gorącym pragnieniem urzeczywistnienia tychże marzeń, kreując
piękne, baśniowe pejzaże nocnych, świetlistych pól, miast, mostów z opowieści O
Zaczarowanym Skarbcu... Zatem ceńmy tę ufną stronę sztuki Beaty Pendowskiej,
gdyż jest ona wywalczona przez artystkę, jako jej własna duszewna przestrzeń,
która wymaga od Niej stałej gotowości doświadczania osobistej mocy wbrew temu
co dyktuje codzienność, ludzkie zmęczenie i trud. Tak więc, widz – człowiek
zostaje w pełni odnaleziony i wyjątkowo rozumiany w Jej ciepłej, życzliwej
sztuce...
AB
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz