Przedstawiamy recenzję z wystawy:
Anna
Hryniewicz-Szulc / Wystawa Malarstwa
Galeria
Salon Sztuki Kreatura w Poznaniu / 2019
"Mityczne,
czy Oniryczne Ogrody" – Tekst dr Agnieszka Balewska
Wraz z rychłymi zmianami
czasu letniego na zegarze zimowym w naszej personalnej przestrzeni
biologiczno-geograficznej, równie zjawiskowo w połowie października pojawiła
się w Galerii Salon Sztuki Kreatura wystawa efemerycznego malarstwa Anny
Hryniewicz–Szulc. Jest to ze wszech miar niezwykła prezentacja plastyczna z
bogatą i urozmaiconą w formie wyrazu wypowiedzią artystyczną, która zapada
głęboko w doznaniach, pamięci i przeżyciach licznych widzów. Zwiedzając
wystawę, jesteśmy zatem uczestnikami osobistej emanacji radości i akceptacji
pierwotnej natury z jej przyjazną i ciepłą odsłoną rzeczywistości przyrody,
dopełnioną w kompozycjach i przestawieniu, widokami zacisznej prowansalskiej
architektury. Tak więc widzimy na nowo życzliwy otaczający świat, który jest
naszym elementarnym udziałem z prawem do przyjaźni, miłości i dobrostanu. Tym
samym stajemy się świadkami nieustannego i cyklicznego przebudzania natury w
jej kolejnych przejawach barwnego kolorytu i równocześnie w prezentowanej
artystycznie wypracowanej i złożonej formie flory oraz twórczej wizji, która
ujawnia malarskie, wsobne widzenie świata w ogóle. Anna Hryniewicz-Szulc
postrzega zatem rzeczywistość, jako przestrzeń na wskroś rozbudowaną
kolorystycznie i formalnie w pełnym kształcie wyrazu. Aby ujawnić ten proces
afirmacji posiłkuje się zasadniczo techniką olejną na płótnie w duchu i stylu
koloryzmu z respektowaniem bogatej formy rysunku i kompozycji, jako konstrukcji
obrazów. Pojawiają się więc, szczególnie ważne barwy w nasyceniu: zieleni
Veronese oraz fuksji, bieli, sepii i Sieny, jak i błękitu, czy szmaragdu. Koloryt
ten jest w pełni nasycony i zróżnicowany. Artystka z przekonaniem operuje
zarówno większymi i mniejszymi płaszczyznami, często rozbijając gestem
malarskim opisową formę światła i feerią tęczowej barwy. Jesteśmy zanurzeni w
onirycznym bajkowym idealnym świecie ciepłych radosnych i przyjemnych emocji.
Sztuka ta daje wytchnienie i imaginację harmonii oraz homeostazę. Cały czas
odbiorca doświadcza doskonałej wręcz muzycznej wibracji w barwnych dźwiękach
melodii. Szczególnie ważne dla tej twórczości są pojęcia sentymentalizmu i
sztafażu, czy pejzażu klimatycznego w ujęciu postimpresjonistycznym. Wydaje
się, że dzięki sztuce Anny Hryniewicz–Szulc gdzieś został odsłonięty kamień
ciszy współczesnego malarstwa. A owa prawda, jako dokument autentycznego i
plenerowego malowania w wolnej otwartej przestrzeni tychże zabytkowych,
klimatycznych miasteczek i wiosek Prowansji, uświadamia nam jak bardzo
współczesna artysta „odizolował się” już od wrażeń tak podstawowych jak
doznania natury, bądź zachwytem nad formami przyrody, którym chyba jedynie
dzieci i osoby starsze poświęcają swój drogocenny czas, gdyż są wstanie
zatrzymać się nad owym bazowym światem. Dlatego widz z wielką atencją
przebywa wśród obrazów Anny Hryniewieckiej–Szulc i zostaje oczarowany owym
ulotnym niematerialnym a jednak wielce przebudzonym zmysłowym światem, gdzie
róże i pnącza winogron wraz z dzikimi krzewami i bujną roślinnością drzew
otulają zmurszałe budynki, ozdabiają podwórza z przydrożnym kotem... Stają się
więc synonimem naszej „duszewnej” przestrzeni, po to by "nas w aniołów
przerobić", przenosząc nas do świata pełnego twórczych wzruszeń, ważnych
ciepłych emocji, ulotnych chwil tych naprawdę ludzkich i ziemskich... AB
Poznań, 25.10.2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz