Ars Poetica &
Ars Medica
Analiza postawy
oraz twórczości humanistycznej i poetycznej Macieja Greli
"order
ostu", czyli poezja „akąd ze skwak” - tekst: dr Agnieszka Balewska
Zazwyczaj człowiekowi przypisane są charakterystyczne
i typowe, jednorodne zdarzenia, i często też powtarzają się one dość rytmicznie
w naszym ludzkim życiu. A jednak czasem wyrasta suchy i dumny oset w ogrodzie,
lub wiecznie drgająca i żywiołowa pnąca roślina na skalnej mensie, czy migotliwy
kaktus w pustynnej krainie. Tak właśnie ujawnia się niezwykła postać „zwykłego
lekarza”. I jeśli uczestniczymy w tym tzw. zwyczajnym procesie przeżywania i
zapadania na choroby oraz leczenia z tychże, to wiemy wówczas ile znaczy owa
droga powrotu do zdrowia pod uważnym i ciepłym okiem oraz wprawną ręką dobrego
lekarza, którym jest z pewnością Maciej Grela. Humanista i erudyta zatopiony w
meandrach greckiego labiryntu, który wielokrotnie odnajduje swojego Minotaura,
aby go unieszkodliwiać w sposób przenikliwie skuteczny w naszych wewnętrznych
organizmach. Niczym Prometeusz wyrywa światu jego wieczną „ognistą” muzykę Buzuki
i powiew radości, opłaconą dźwiękiem słów i wrażliwością czułej harmonii, jak
szlachetną i oczyszczającą harfą Apolla. Maciej Grela zatem w pasjach swojego
życia, wybrał i połączył w sobie owe dwie narracje, te które są intelektualnie
bardzo wymagające: medycynę i poezję, też takie które wymagają rozwiniętej
świadomości. Nie sposób bowiem tworzyć poezji i jednocześnie będąc
współczującym wszelkim istotom żyjącym ratownikiem - bez czułego zaangażowania
i doceny owej pierwotnej greckiej / naszej europejskiej spuścizny i kolebki,
która dała probierz wszelkiej definicji, jak też jest prastarą formą Leczenia
Asklepiosa oraz Kulturą Bycia w świadomym rozwoju, czyli od zawsze „poznaj
samego siebie”, jak mówią Delfy.
Te wszystkie wspomniane aspekty ludzkiej
egzystencji obejmują osobowość autora tomiku poetyckiego „order ostu”, którym
jest poeta i pediatra Maciej Grela. Słusznie też uważa on sam, że owa codzienna
postawa stawiania się do życia w jasnym płonieniu optymizmu, nie jest
powierzchowna ani naiwna, gdyż wynika z faktu bycia głębokim świadkiem
ludzkiego cierpienia i uczestnikiem niejednej walki, czasem wygranej, czy też
przegranej. On sam wie i ma świadomość, jako wrażliwy „katalizator” w
uzdrawianiu i przymnażaniu dobrostanu życia, ile wymaga ofiary owa cena, którą
płaci za talent krasomówcy i płynnej słownej woltyżerki oraz intelektualnej
zabawy w ustawianiu: literackich przerzutni, porównań, czy analogi,
intensywnych zagęszczeń faktograficznych cytatów z czasów przeszłości. Autor
również czerpie inspirację z codzienności i
teraźniejszości bogatej w wiedzę, co stanowi owo cierpliwe tkanie
ludzkiej tajemnicy. Poezja twórcy często ukazuje zagadkowy i wręcz zabawny,
intrygujący sposób przeżywania świata doczesnego. Staje się on momentami
przewrotnym, ale też uważnym obserwatorem i analitycznym interpretatorem
zachowań ludzkich, kulturowych i
cywilizacyjnych. Istotnym dla niego jest koncentracja na miejscach
powszednich, które stają się dla autora nośnikiem mitycznych znaczeń i
wartości, podobnie jak cytowane przedstawienia, czy osoby, też postacie noszą w
sobie archaiczne światło wiedzy, bytu, dramatu i również piętna fatum.
Poeta Maciej Grela tworzy swoje wiersze od
zawsze, zapisując je często w komórce, czy na receptach, notując i wylewając
swoje barwne i pełne nasyconej starożytną wyobraźnią strofy białych wierszy.
Posiadają one walory homonimów, wyrażeń bliskoznacznych czy onomatopei. Jest
progresywnym autorem i odważnym twórcą, który w sposób jasny i prosty wskazuje,
że bez jego materii poetycznej świat byłby uboższy. Tak więc, niech Maciej
Grela zawsze ujawnia nam swoje „achajskie korzenie” i ewangeliczne inspiracje,
tak mocne i prawdziwe, iż można na nich budować dom na skale i to dom, który
jest otwartym schronieniem dla każdego człowieka i niespodziewanego,
cierpiącego przybysza... AB
I oto wybrany wiersz, fragment twórczości
Macieja Greli, który zdaje się być dedykowany nam wszystkim wrażliwcom i
duchowym spadkobiercom starożytnego, wiecznego dramatu wraz z ludzką drgającą
duszą...
szopen bez serca
zaleca się do róży
róża do powietrza
węch więdnie
liście gonią mnie
jakbym był
człowiekiem
podsłuchują nas
w ostatniej godzinie
stulecia
drzewa śmiertelne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz