sobota, 31 stycznia 2015

Oto blog Pani Grażyny Strykowskiej gdzie można przeglądać Jej prace - www:gstrykowska.blogspot.com


Jeszcze słów co nieco o wystawie Pani Grażyny Strykowskiej:




O Twórczości i Postawie Grażyny Strykowskiej...


Tekst: dr Agnieszka Balewska



   Pisać można sporo, ale trudniej zadaje się pytania, które piętrzą się niczym fala morska, przypływająca do stóp, wsiąkająca w piasek a zabierając chwile czasu, w mgnieniu oka, powraca do łona morza...


    Pisanie nie jest łatwe, skoro się maluje, tworzy rysunki, gdyż inaczej nie sposób nawiązać ani nici połączenia, ani wyznania wobec ludzi, świata i samego Boga, w którego można uwierzyć i Go przeczuwać. Nie sposób też wyrazić tego momentu i tejże tajemnicy, dla której otwiera swoją wyobraźnię i pasję Grażyna Strykowska.


   Ale można zatem przyjąć, że to co przelotne i niedefiniowalne jest najistotniejsze w twórczości artystki. Okazuje się, że właśnie w tej kruchej wiązce i splocie wrażliwosci drgania i czułej, zmiennej percepcji opiera się cała wielowymiarowa, czasochłonna sztuka malarki - Malarki, która godzi sie na dar ulotnego życia, dar zachwytu nad przyrodą: światłem słońca, mgłą i  ranną rosą.


    Myślę, że wewnętrzny świat, który wyobrażeniowo przetwarzany jest przez Grażynę Strykowską pozwala nam zbliżyć się do siebe nawzajem i  doświadczyć pewnego punktu zbiegu życia z nieśmiertelnością, owej sakralnej ciszy, tego subtelnego dotknięcia pędzla, kreski, rozedrganej ręki, która szuka i odkrywa nowe oblicza ludzkiej egzystencji. Stajemy się świadkami, iż Świat nie kończy się na nas, że gdzieś wymyka się i rozumowi i woli, jeśli w ogóle mamy je w swojej dyspozycji...


 


   Człowiek prezenowany w sztuce artystki - To postać, istota naga, bezbronna, czysta forma stworzenia, odarta z lustra przepychu, przyoblekła w świetlny dramat, tańczący swoje: tanga, piruety, swoje żmudne, deptane schody w górę i schody w dół... Życie zatem trwa i można je docenić,  wystarczy poprostu "Być"...


   Niekonieczne jest to, co nazywamy ambitnie osiągnięciem, choć z pewnością, daje ludzką satysfakcję, ale może koniecznie jest to, co pierwotnie przeżywane, bądź doznane wzruszenie, czy zatrzymanie, skoro i tak kiedyś opuścimy ten bitewny plan o życie samo.


   Grażyna Strykowska w swojej filozofii i praktyce sztuki zdaje się mówić: "...Oto ja, postawiona twarzą twarz ze zdziwieniem i zachwytem, zostawiam ślad na białej kartce papieru... To wszystko mogę dać Światu..."


Poznań, 30 stycznia 2015 r. 
Dr Agi Bali

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz