niedziela, 16 czerwca 2019


Wystawa Batiku i Fotografii w Galerii: Salon Sztuki Kreatura w Poznaniu,

w wykonaniu Artystów: Gabryeli Nawrot i Łukasza Nawrot

Kurator: mec. Andrzej Maciejewski

tekst: dr Agnieszka Balewska "Barwny Batik i czarno-biała Struktura Świata".



Sięgając do źródeł i historii korzeni Batiku to wiadomo, że jest techniką malarską polegającą na kolejnym nakładaniu wosku i kąpieli tkaniny w barwniku, który farbuje jedynie miejsca nie zamaskowane warstwą wosku. Dla uzyskania specjalnych efektów proces woskowania i farbowania można powtarzać wielokrotnie. Batik to przepiękny i pierwotny oryginalny sposób postrzegania i przeżywania życia przez proste i elementarne formy praktyki duchowej ludów zamieszkujących Indonezję a zwłaszcza wyspę Jawa. Później stało się, że metoda i kultura wielokrotnego barwienia materii na zasadzie traconego wosku rozpowszechniła się na całym półwyspie Indyjskim, w Chinach i na terenach półwyspu Arabskiego. Batiki znane są szczególnie w postaciach kolorowych materii użytecznych, ale też i w „świętych tkaninach”. Są sposobem kultywowania tradycji -  od zawsze, wśród tubylczej ludności. Stanowią materie, które głównie zdobią ludzi, jako ich odzienie i ubiór.  Okazuje się, że praktyka barwienia tkaniny dzięki odkrywaniu i przykrywaniu jej woskiem oraz zanurzaniu jej wielokrotnie w rozpuszczonych naturalnych barwnikach roślinnych jest odkryta na Zachodzie stosunkowo niedawno. W Europie zaczęła być modna pod koniec XIX wieku a w Polsce stała się bardziej popularna w czasach Secesji, kiedy zapanował trend orientalnych inspiracji wschodnimi i azjatyckimi postaciami / tworami kultury i sztuki. Wtedy wówczas wyłuskano dla potrzeb sztuki wysokiej, szczególne walory i wartości estetyczne samego procesu, który jest bardzo żmudny i wymaga wiele cierpliwości, nie da się go powtórzyć w żaden sposób. Efekt jest unikatowy i elementarnie archaiczny, niesterowny. Jest tym samym nieprzewidywalny.

  Wydaje się zatem, że wystawa Gabryeli Nawrot; absolwentki ASP im Wł. Strzemińskiego w Łodzi – dyplomowanej w 1968r. / opowiada nam te właśnie ziemskie, proste i pierwotne historie, odnoszące się do praprzyczyny i początku powstawania biologicznych komórek czy molekuł. Formy artystyczne w jej prezentacji są syntetycznie i doskonale opracowane. Wydaje się, że tenże uwolniony proces barwienia dokładnie realizuje swój intuicyjny plan i rozwój twórczy pod troskliwym okiem artystki, która daje niezwykłe otwarte pole do popisu owej spontanicznej, a jednak racjonalnej, czy wręcz kontemplatywnej i duchowej praktyce artystycznej. Prace malarki są definiowane formami: koła i kwadratu oraz układem linii. Owe symbole odwołują się do podstawowych ludzkich form abstrahowania i komunikowania się intelektem - między nami, osobami. Są to pierwsze i ostatnie formy, które człowiek rozpoznaje, jako idealne i humanistyczne wartościowe, symbolizujące transcendentalne i boskie aspekty ludzkiej wyobraźni. Również w pracach malarki widzimy drobne elementy i różnorodne szczegóły prac oraz ich nawarstwianie i sfumato, przekształcania i strukturyzowania. Montowane są one na płaszczyźnie lekkich a jednak gęstych materii i opracowane / zamknięte często granicznymi listwami bambusa. Widzimy zatem: „wejścia i bramy, katarakty i progi oraz parawany i wachlarze”, przez które uważny ludzki wzrok z uporem przebija się do prawdy tychże płócien. Całość wystawy została pomyślana i zbudowana emocjonalnie równie silnie, co ideowo i mocno konceptualnie, gdyż w wspólnie z artystką w owej prezentacji prac, bierze udział również jej syn, czyli Łukasz Nawrot, który jest absolwentem (PWSSP) ASP z 1994 r. na Wydziale Form Przemysłowych w Łodzi. Z kolei, jako artysta / wzornik / architekt - fotografik pokazuje równolegle swoje systemowe fotografie, opisujące pewien rytmiczny sposób abstrahowania budowli; drewnianych, kamiennych budynków, czy struktury roślin, drzew, lub np. majestat energetycznych wiatraków na wybrzeżach Bornholmu. Owe oszczędne prace fotograficzne ukazują syntezę ludzkiej ingerencji w naturę i jej zapożyczeń oraz wprowadzania inspiracji naturalnych do naszej cywilizacji. Zatem pokaz tych dwóch różnych ekspresji artystycznych niezwykle dopełnia się na wystawie poświęconej strukturze natury i pojęciom wyższej duszewnej i twórczej artykulacji. Prace dwojga artystów pokazały równoczesny i symultaniczny aspekt uważnej obserwacji oraz cierpliwej i niezwykle pogodnej pracy nad materią tworzywa. Oglądając dłużej i w pełnym skupieniu wspominaną wystawę – widz odczytuje wielką harmonię w komunikacie artystów i widzi owe subtelne twórcze połączenia w penetracji badania ziemskiego tworzywa. Dzieła ukazują oszczędną i przejrzystą strukturalną grę materii i kontrastów oraz czułą praktykę i respekt dla poznawanego i przeżywanego świata z jego historią, naturą i wizją. Polecam Państwu do kontemplacji owe migoczące i witrażowe batiki, które w sposób bezpośredni wibrują w oczach odbiorcy a dla owej żywiołowej równowagi warto zanurzyć się w czyste i lapidarne prezentacje fotograficzne, które ujmują w syntetycznej formie i klarownej wypowiedzi nasze ludzkie różnorodne Drogi Widzenia Rzeczywistości...   AB

piątek, 14 czerwca 2019



Zapraszamy jeszcze dzisiaj, jutro i w niedzielę od 17 do 19 na wystawę batików Gabryeli Nawrot i fotografiki Łukasza Nawrot. Niektóre prace przedstawione są do sprzedaży.
Jeszcze recenzja dot. twórczości Macieja Greli - wieczór poetycki tomiku  pt "Order ostu":


Ars Poetica & Ars Medica
Analiza postawy oraz twórczości humanistycznej i poetycznej Macieja Greli
"order ostu", czyli poezja „akąd ze skwak” - tekst: dr Agnieszka Balewska

  Zazwyczaj człowiekowi przypisane są charakterystyczne i typowe, jednorodne zdarzenia, i często też powtarzają się one dość rytmicznie w naszym ludzkim życiu. A jednak czasem wyrasta suchy i dumny oset w ogrodzie, lub wiecznie drgająca i żywiołowa pnąca roślina na skalnej mensie, czy migotliwy kaktus w pustynnej krainie. Tak właśnie ujawnia się niezwykła postać „zwykłego lekarza”. I jeśli uczestniczymy w tym tzw. zwyczajnym procesie przeżywania i zapadania na choroby oraz leczenia z tychże, to wiemy wówczas ile znaczy owa droga powrotu do zdrowia pod uważnym i ciepłym okiem oraz wprawną ręką dobrego lekarza, którym jest z pewnością Maciej Grela. Humanista i erudyta zatopiony w meandrach greckiego labiryntu, który wielokrotnie odnajduje swojego Minotaura, aby go unieszkodliwiać w sposób przenikliwie skuteczny w naszych wewnętrznych organizmach. Niczym Prometeusz wyrywa światu jego wieczną „ognistą” muzykę Buzuki i powiew radości, opłaconą dźwiękiem słów i wrażliwością czułej harmonii, jak szlachetną i oczyszczającą harfą Apolla. Maciej Grela zatem w pasjach swojego życia, wybrał i połączył w sobie owe dwie narracje, te które są intelektualnie bardzo wymagające: medycynę i poezję, też takie które wymagają rozwiniętej świadomości. Nie sposób bowiem tworzyć poezji i jednocześnie będąc współczującym wszelkim istotom żyjącym ratownikiem - bez czułego zaangażowania i doceny owej pierwotnej greckiej / naszej europejskiej spuścizny i kolebki, która dała probierz wszelkiej definicji, jak też jest prastarą formą Leczenia Asklepiosa oraz Kulturą Bycia w świadomym rozwoju, czyli od zawsze „poznaj samego siebie”, jak mówią Delfy.
  Te wszystkie wspomniane aspekty ludzkiej egzystencji obejmują osobowość autora tomiku poetyckiego „order ostu”, którym jest poeta i pediatra Maciej Grela. Słusznie też uważa on sam, że owa codzienna postawa stawiania się do życia w jasnym płonieniu optymizmu, nie jest powierzchowna ani naiwna, gdyż wynika z faktu bycia głębokim świadkiem ludzkiego cierpienia i uczestnikiem niejednej walki, czasem wygranej, czy też przegranej. On sam wie i ma świadomość, jako wrażliwy „katalizator” w uzdrawianiu i przymnażaniu dobrostanu życia, ile wymaga ofiary owa cena, którą płaci za talent krasomówcy i płynnej słownej woltyżerki oraz intelektualnej zabawy w ustawianiu: literackich przerzutni, porównań, czy analogi, intensywnych zagęszczeń faktograficznych cytatów z czasów przeszłości. Autor również czerpie inspirację z codzienności i  teraźniejszości bogatej w wiedzę, co stanowi owo cierpliwe tkanie ludzkiej tajemnicy. Poezja twórcy często ukazuje zagadkowy i wręcz zabawny, intrygujący sposób przeżywania świata doczesnego. Staje się on momentami przewrotnym, ale też uważnym obserwatorem i analitycznym interpretatorem zachowań ludzkich, kulturowych i  cywilizacyjnych. Istotnym dla niego jest koncentracja na miejscach powszednich, które stają się dla autora nośnikiem mitycznych znaczeń i wartości, podobnie jak cytowane przedstawienia, czy osoby, też postacie noszą w sobie archaiczne światło wiedzy, bytu, dramatu i również piętna fatum.
   Poeta Maciej Grela tworzy swoje wiersze od zawsze, zapisując je często w komórce, czy na receptach, notując i wylewając swoje barwne i pełne nasyconej starożytną wyobraźnią strofy białych wierszy. Posiadają one walory homonimów, wyrażeń bliskoznacznych czy onomatopei. Jest progresywnym autorem i odważnym twórcą, który w sposób jasny i prosty wskazuje, że bez jego materii poetycznej świat byłby uboższy. Tak więc, niech Maciej Grela zawsze ujawnia nam swoje „achajskie korzenie” i ewangeliczne inspiracje, tak mocne i prawdziwe, iż można na nich budować dom na skale i to dom, który jest otwartym schronieniem dla każdego człowieka i niespodziewanego, cierpiącego przybysza... AB
 I oto wybrany wiersz, fragment twórczości Macieja Greli, który zdaje się być dedykowany nam wszystkim wrażliwcom i duchowym spadkobiercom starożytnego, wiecznego dramatu wraz z ludzką drgającą duszą...

szopen bez serca
zaleca się do róży
róża do powietrza
węch więdnie
liście gonią mnie
jakbym był
człowiekiem

podsłuchują nas
w ostatniej godzinie
stulecia
drzewa śmiertelne