czwartek, 26 marca 2015

Już 10 kwietnia 2015r. zapraszamy

na wernisaż malarstwa Pani Barbary Kucharskiej

połączony z muzyką na żywo

 ZAPRASZAMY


***
Jeszcze z wystawy Andrzeja Maciejewskiego pt. "Zapach rumianku" 13-21.03.2015r. w Salonie
przedstawiamy kilka słów Pani dr Agnieszki Balewskiej

O twórczości  Andrzeja Maciejewskiego
– Wystawa  Fotografiki "Zapach Rumianku"
Salon Sztuki „KREATURA“ 13-21 marca 2015 r.   
   Andrzej Maciejewski wytwarza elementarną pasję fotodokumentu. Przede wszystkim, jako obserwator - człowiek zanurzony wśród łanów zbóż, w obliczu pejzażu: rzadkich brzóz, sosen i zagajnika poszukuje swojej, własnej, realnej przestrzeni podziwu - zachwytu nad światłem dnia codziennego, pełnego dnia burzy i słońca, dnia mgły i rześkiego poranku, dnia "zmęczonego zmrokiem" – innymi słowy – to, co obrazuje nam widok w oku foto-kamery i to, co przeżywamy, rzuceni w pierwotny obszar naturalnej inspiracji przyrody. Tej  natury, pozostającej z dala od gwaru i masywnego betonu, głośnych wszech - rozmów telefonicznych, samochodów, kakofonii i  szarpanych chwil miasta.
    Gdzieś pojawia się w nas tęsknota za ciszą i za zatrzymaniem tej zadumy i "tlenowego szoku" w czystym pejzażu, bo go tracimy coraz silniej i bardziej. Przyzwyczajeni do miast - aglomeracji, dużych form budownictwa, często tak bardzo już anonimowego bycia w świecie, jako nierozpoznawalni dla innych i wśród innych osób, ale także często niezrozumiani sami dla siebie, nieświadomi własnego alter ego... Ktoś zatem, kto pokazuje w artystycznej prezentacji, prosty, ufny  nieprzekłamany obraz – dokument, naturalnego, poniekąd traconego świata, wydaje się być jedynym świadkiem i obrońcą – twórczym adwokatem – elementarnych, ludzkich – naturalnych, ziemskich wartości. Ktoś, kto potrafi poświęcić cenny czas, wewnętrzne siły i pochylić się nad okiem foto-kamery, doświadczając i penetrując we własnej, impresyjnej i plastycznej foto – analizie: nieprzewidywalne zjawiska natury.
  Andrzej Maciejewski, jest właśnie tym pierwotnym, niemym, a jednak pełnym nadziei świadkiem ulotności osobistych i własnych, unikatowych doznań przyrody. Sam, zatopiony w lesie, polach i grząskim gruncie, na których zostawia dla widza: swoje – ślady fotografiki – ślady myślenia chwilą – momentami wyczekiwania - z pytaniem: Co przyniesie kolejny powiew wiatru, zefiru, czy huraganu?... I jak z kolei ułoży się następny element gry?... światła, powietrza, temperatury i samej flory...
  Owe optyczne figury powietrznych zjawisk w fotografikach Andrzeja Maciejewskiego, są powiększone, w obszernych formatach wielu tablic. Często te makro-światy, jako formy wizualne są rozbite świetlistą tonią i rozmazaną barwą pryzmatu światła. Gdzieś dochodzimy do malarskich impresji wrażeń, które rzeczywiście przypominają nam o utraconych widokach, barwach łąki, smaku jagód i malin, i wspomnień, jak: "Zapach Rumianku" – tak, jak słusznie zatytułował swoją wystawę autor. Tym samym dedykuje nam celebrujące doświadczenie - wspomnienie i zakorzenienie w biologicznej relacji i zadziwiającym – bezwarunkowym stosunku – ludzkiego długu wobec natury... Natury, którą jak wiemy - łatwo utracić, zapomnieć... a trudno odzyskać i przywołać ją w jej całym majestacie i boskim pięknie - czego znakomitą próbą są fotograficzne prace Andrzeja Maciejewskiego.

Dr Agnieszka M. Balewska



(a mówiłem, że żadnych fotek już nie będzie)


***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz